Leon Forbert
1880-1938
Fotograf, jeden z pierwszych producentów filmowych w Polsce, reżyser i projektant dekoracji filmowych, założyciel studia filmowego Leo-Film. Kuzyn S. Steinwurzela – operatora, reżysera i producent filmowego.
Lejb FORBERT – jak pisze Monika Szabłowska-Zaremba – urodził się w Płocku 5 lutego 1881 roku, jako syn Jehudy Lejba (urodzonego 13 kwietnia 1852 roku w Płocku, później zmieniającego imię na Julian) i jego pierwszej żony Liby Rojzy, z domu Majerkiewicz (urodzonej w 1857 roku we Włocławku). Jego rodzina początkowo mieszkała we Włocławku, ale w 1879 roku przenieśli się do Płocka, prawdopodobnie widząc więcej możliwości rozwoju kulturalnego. Przeprowadzka mogła być również spowodowana potrzebą większego wsparcia finansowego, ponieważ w Płocku zamieszkali u rodziców Jehudy Lejba w kamienicy przy Szerokiej 1. W latach około 1906-1920 prowadził własny zakład fotograficzny przy ulicy Nowy Świat 39 w Warszawie. Stale poszukiwał nowatorskich rozwiązań, żywo interesował się rozwojem branży fotograficznej i filmowej, chętnie i z dużym wyczuciem portretował sławy środowiska aktorskiego. W roku 1922 wspólnie z kuzynem Sewerynem Steinwurzelem założył wytwórnię filmową Meteor, po dołączeniu w 1923 roku Henryka Bojma, działającą pod nazwą Efes Film, a od 1926 jako Leo-Film. W roku 1926 wyjechał na dwa lata do Australii. Po powrocie do Warszawy kontynuował przygodę z realizacją filmów.
Około roku 1931 wspólnie z Henrykiem Bojmem utworzył agencję fotograficzną Foto Bojm-Forbert, obsługującą warszawskie dzienniki. Firma działa do roku 1939 w lokalu przy ulicy Wierzbowej 11. Po śmierci Leo Forberta, Bojm prowadził firmę z jego synami Adolfem Forbertem (1911-1992) oraz Władysławem Forbertem (1915-2001). Obydwaj synowie zostali operatorami filmowymi, Adolf był współzałożycielem łódzkiej filmówki. Jak pisze Monika Szabłowska-Zaremba w Warszawie lat 30. XX wieku istniało wielu fotografów, ale niewielu specjalizowało się w fotografii prasowej. Dwie najbardziej znaczące osobistości to -Leon Forbert – słynny producent filmowy, i Henryk Bojm – wybitny scenarzysta. Obaj wnieśli znaczący wkład do rozwoju polskiej i żydowskiej kinematografii. Obaj byli zafascynowani fotografią. Ich atelier przy Wierzbowej 11 w Warszawie, było chętnie odwiedzane przez żydowską i polską elitę literacką, artystyczną i polityczną, literackiego, artystycznego i politycznego. W Naszym Przeglądzie Ilustrowanym drukowali różne rodzaje fotografii: portrety, zdjęciaportrety, zdjęcia z teatrów żydowskich, fotografię uliczną, a także liczne reprodukcje dzieł żydowskich malarzy i grafików. Ich zdjęcia są dziś jednym z nielicznych źródeł wiedzy o życiu Żydów w międzywojennej Polsce. Powróciwszy z podróży po Europie i Ameryce, w 1906 Leon założył zakład fotograficzny w Warszawie. Wkrótce jednak zaczął produkować filmy.
W 1923 stworzył wytwórnię Meteor. Poszukując nowych wspólników i źródeł finansowania swych przedsięwzięć, często zmieniał nazwę swojego przedsiębiorstwa (wytwórnia Forbert-Steinwurzel; Leo-Forbert; Leo-Film; Efes-Film; Forbert-Film). Większość uwagi poświęcał kinematografii, nastawionej na polskiego widza, jednak produkował również obrazy dla żydowskiego odbiorcy: Tkijes kaf (jid., Ślubowanie, 1924), Lamed-wownik (jid., Jeden z Trzydziestu Sześciu Sprawiedliwych, 1925), którego reżyserię powierzył debiutantowi – Henrykowi Szaro.
Interesował się też filmem dokumentalnym; jego wytwórnię w 1925 opuścił obraz Nowa Palestyna oraz otwarcie Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. W 1926 wyjechał do Australii, i choć zajmował się tam gastronomią, jednak podjął próbę wyprodukowania filmu (częściowo finansowanego przez tamtejszą gminę żydowską). Obraz ten nie odniósł sukcesu. W 1928 powrócił do Warszawy. W tym też roku wyprodukował film In di pojlisze we lder (jid., W lasach polskich), na podstawie powieści J. Opatoszu. Po niepowodzeniu, jakie mu on przyniósł, nie powrócił już do filmu żydowskiego, poza reamakiem Tkijes kaf (jid., Ślubowanie, 1937) i dokumentalnym – Szachar, jom we-lajla szel Erec Israel (hebr., Świt, dzień i noc Palestyny, 1934), do którego scenariusz napisał J. Appenszlak, muzykę W. Szpilman, a wyreżyserował Henryk Bojm.
Lajzer miał przyrodnią siostrę Rachelę (urodzoną w 1894 roku w Płocku). Wiemy również, że on i jego żona Maria Weiss (Wajs) byli oficjalnie zarejestrowani pod stałym adresem w Warszawie od 1912 roku. Musieli mieszkać w Warszawie przed tą datą, ponieważ 21 października 1911 roku urodził się ich pierwszy syn, Adolf, a 26 maja 1915 roku drugi syn, Władysław. Księga meldunkowa pokazuje, że Weiss była wyznania ewangelickiego. Według jego wspomnień drukowanych w Wiadomościach Filmowych, jako młody człowiek Forbert podróżował po Europie i Ameryce, gdzie szkolił się i pracował, między innymi jako fotograf. Wyjechał do USA w 1904 roku, a po powrocie do Polski w 1906 roku założył w Warszawie atelier „Leo Forbert” przy Nowym Świecie 39. Forbert szybko postanowił połączyć swoje zainteresowanie fotografią z nowym wynalazkiem – kinem.
Opisując historię kina jidysz w Polsce, Sheila Skaff odniosła się do słów kuzyna Forberta – Seweryna Steinwurzela – że zajął się kinem z powodów finansowych, licząc na łatwe i szybkie pieniądze. Forbert był jednym z pierwszych producentów filmowych w Polsce, a jego pierwszą, krótkotrwałą firmą produkcyjną był Meteor.
Zadebiutował jako producent w 1922 roku filmem Ludzie mroku, a już w następnym roku pojawił się nowy film – Syn szatana. Oba filmy wyreżyserował Bruno Bredsznajder, a operatorami byli Steinwurzel. Również w 1923 roku Forbert poznał Jechiela Bojma, ambitnego, utalentowanego młodego człowieka, który marzył o zostaniu scenarzystą. Forbert musiał być pod wrażeniem, ponieważ do końca roku zrealizowali film po jidysz na podstawie scenariusza Bojma, zatytułowany Ślubowanie (reż. Zygmunt Turkow, zdjęcia Steinwurzel). W filmie wystąpiły najlepsze aktorki tamtego czasu, Estera R. Kamińska i jej młoda córka Ida Kamińska. W latach 1923–1935 Forbert i Bojm zrealizowali jeszcze cztery filmy razem. Ich filmy fabularne obejmowały „Jeden z Trzydziestu Sześciu Sprawiedliwych” (reż. Henryk Szaro, zdjęcia Steinwurzel) z 1925 roku oraz ich najbardziej znane dzieło, oparte na trylogii Józefa Opatosza o powstaniu styczniowym – W lasach Polskich (reż. Jonas Turkow, zdjęcia Ferdynand Vlassak). W 1935 roku stworzyli swoje ostatnie dzieło razem – dokument Świt, dzień i noc Palestyny – opowieść o powstaniu nowego uniwersytetu i nadziei na odrodzenie się państwa Izraela. Narratorem w filmie był Appenszlak. Historia firmy produkcyjnej Leo-Forbert nie jest zbyt dobrze znana. Według badań Wacława Malczewskiego przedstawionych w książce Polscy aktorzy filmowi, Forbert założył firmę w 1922 roku, która była źródłem jego produkcji. Niemniej jednak w lutym 1926 roku wyjechał do Australii w poszukiwaniu lepszych perspektyw rozwoju i sławy. Jednakże nie odniósł sukcesu i wrócił do Polski w maju 1928 roku. Według Malczewskiego, wyjeżdżając do Australii, Forbert sprzedał udziały swojej współpracowniczce Marii Hirszbein. Ona zmieniła nazwę firmy na „LeoFilm” i odniosła ogromny sukces. Niemniej jednak Forbert już nie był związany z przedsiębiorstwem. Skoncentrował się na fotografii, odnosząc duży sukces, i od 1930 roku aż do śmierci drukował znaczną ilość swoich zdjęć w NPI. Jak wynika z krótkiej notatki, zmarł z powodu niewydolności serca 21 lipca 1938 roku, podróżując ze Świdra do Warszawy”. W „Przeglądzie” opublikowano kilka nekrologów oraz krótką notatkę: Wczoraj zmarł Leo Forbert, który przez wiele lat, wraz z panem H. Bojmem, kierował działem fotograficznym naszego czasopisma […] Był człowiekiem wielu cnot społecznych, głęboko przywiązany do swojego narodu. Wśród tych, którzy z nim pracowali i znali jego praworządny, szlachetny charakter – pozostawił głęboki smutek. Niech żyje jego pamięć!
Warto dodać, że obaj synowie Leona – Adolf i Władysław – poszli poniekąd w ślady ojca. Zostali operatorami filmów fabularnych i dokumentalnych oraz reżyserami filmów dokumentalnych. Starszy – Adolf był też współzałożycielem Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, a w latach 1948–1983 profesorem na Wydziale Operatorskim oraz w latach 1951–1952 jego dziekanem.
ŹRÓDŁA:
ZDJĘCIE
- Portret Leona Forberta z Przeglądu Ilustrowanego
- Logotyp firmy producenkiej